Jak dobrze wypaść w Hollywood – czyli first aid w wystąpieniach publicznych.

domena publiczna
domena publiczna

Nasze typowania na nowe gwiazdy Hollywood padły na Macieja Gnyszkę i Tomasza Cioska. Brali oni udział w nagraniach trzech krótkich filmików naszej produkcji. Musimy przyznać, że chłopaki byli bardzo przekonywający i bezbłędnie oddali osobowość postaci w które się wcielili. Kogo grali? Przekonacie się sami i wybierzcie najlepszy film. Póki co możemy tylko zdradzić, że akcja toczy się w samochodzie, a bohaterowie odwiedzają Wrocław. 🙂
Ponieważ zaczynamy się szykować do odebrania Oscarów, wrzucamy parę naszych spostrzeżeń odnośnie tej imprezy, ale także wszystkich innych wystąpień publicznych.

Nie mam co na siebie włożyć!
Niestety pierwsze 10 sekund decyduje o WSZYSTKIM. Nie oszukujmy się, w 10 sekund zdążymy wdrapać się na scenę, złapać mikrofon i już …, już nasi odbiorcy mają gotowe zdanie na nasz temat. Część z nich w tym czasie zdążyła przylepić do nas łatki z napisami typu: fajtłapa, przystojniak, grubas, ekspert, naukowiec itp. Jaki z tego wniosek? Musimy zadbać o swój wygląd, a także dostosować go do tego w jakim jesteśmy środowisku i jak chcemy być postrzegani. Można tu także wykorzystać stereotypy np. naukowca w okularach, a biznesmena z laptopem, ale nie przesadźmy! Czasem najbezpieczniej jest postawić po prostu na klasykę i elegancję. Dlatego dla Maćka i Tomka już zamówiliśmy garnitury w stonowanych kolorach, bez zbędnych ekstrawagancji. Przed wystąpieniem nie zapominajmy także o fryzurze, czystych butach, czy krawacie bez wymyślnych kolorów i wzorów, a u pań o odpowiednio dostosowanym makijażu. Co ciekawe, bardzo ważne są także czyste, zadbane paznokcie, na które – jak się okazuje – oceniając ludzi, zwracamy ogromną uwagę. Niby wszytko jasne, ale okazuje się, że niektóre hollywoodzkie gwiazdy albo o tym nie wiedzą, albo zapomniały o dobrym guście. Przykładem mogą być Lizzy Gardiner, która w 1995 roku pojawiła się na gali w sukni ze złotych kart płatniczych lub Bjork która w 2001 zaprezentowała się w kreacji przypominającej łabędzia z torebką w kształcie jaja. Oczywiście obie panie zostały odpowiednio opisane przez dziennikarzy i portale plotkarskie, czego nie życzymy nikomu.

Artystka w "łabędziej" kreacji podczas rozdania Oskarów w 2001 roku.
Artystka w „łabędziej” kreacji podczas rozdania Oskarów w 2001 roku.

Przemowa, czyli nasz spicz/ Spicz czy kicz?
Sposób mówienia to według ekspertów 25% sukcesu, a słowa 10%. Gdy wreszcie dostaniemy mikrofonu nie idźmy za przykładem celebrytów i nie paplajmy, co ślina na język przyniesie. Źle odebrane może być też za dużo luzu i tzw. prywata. Znana jest historia Cate Blanchett, która w 2005 roku podziękowała reżyserowi filmu i ze sceny, z Oscarem w ręku, zaczęła swatać swojego syna z córką reżysera. Żeby uniknąć niepowołanych skutków „speechu”, dobrą zasadą jest przygotowanie i przećwiczenie całej przemowy przed lustrem i z zegarkiem w ręku.

Czas to pieniądz…
Nie łudźmy się nawet aktorzy, którzy całe życie spędzają na scenie lub na planie filmowym pod wpływem emocji potrafią gadać za dużo… Przykładów jest wiele np. w 1941 r. Greer Garson dziękowała za Oscara aż 6 minut i przeszła do historii ze swoim rekordem, dzięki jej wystąpieniu czas podziękowań za nagrodę skrócono do maksymalnie 45 sekund. Choć ta zasada też była już łamana np. Julia Roberts odbierając statuetkę wystąpiła z pięciominutowym podziękowaniem. Jednak naszym skromnym zdaniem krótka wypowiedź lepiej zapadnie w pamięci i nie znudzi odbiorców. Dlatego naszym idolem jest Alfred Hitchcock, który w 1986 roku odbierając nagrodę za całokształt powiedział tylko dwa słowa: „Dziękuję… naprawdę.” Inną sprawą jest fakt, że łatwiej jest mówić jedną godzinę niż jedną minutę. Kiedyś ktoś wyliczył, że 1 minutowe przemówienie szykuje się około jednej godziny. A jedno godzinne przemówienie szykuje się jedną minutę.

Przekleństwing
Tu nie trzeba chyba dużo pisać, po prostu należy się zastosować do zasady: nie przeklinaj. Oczywiście zdarzają się czasem wyjątki np. jeśli jesteś nagrywany na taśmy prawdy. Ale to już inny temat… 🙂

Marzenia są najważniejsze
I już ostatni punkcik w wyliczance hollywoodzkiej to wizualizacja. Radzimy by przed każdym wystąpieniem wyobrazić sobie odbiorców, w jakim są wieku, jak są ubrani, jak wygląda sala itp. Co więcej, można pójść o krok dalej i spojrzeć ludziom w widowni w oczy, usłyszeć oklaski, zobaczyć światła i mikrofon. A potem z taką wizją dobrze jest parę razy poćwiczyć wypowiedź sprawdzając czas i kontrolując za pomocą lusterka swoją mimikę. Nie łudźmy się nawet rozdanie nagród filmowych nie jest spontaniczne. Nad taką imprezą siedzi sztab ludzi, którzy przygotowują wszystko i dopinają na ostatni guzik. Jaki z tego morał? Bądź spontaniczny, ale jednocześnie miej plan działania.
Analizując dotychczasowe wpadki przy odbiorze statuetki możemy wyciągnąć pewne wnioski i uczynić nasze wystąpienia jeszcze lepszymi. Wam życzymy powodzenia i czekamy na wasze lajki i komentarze pod filmikami. 🙂

A oto pierwszy filmik: Wroc!Love cz. 1 , dwa kolejne ukarzą się już na dniach, śledźcie nasz fanpage. 🙂

Comment

There is no comment on this post. Be the first one.

Leave a comment